FAQ
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Szukaj
Forum Strona Główna
->
Wasza twórczość
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Zasady
----------------
Główne zasady
Kontynent Phyranil
----------------
Historia
Mieszkańcy
Położenie
Stworzenia
Rośliny
Sprawy magiczne
Wasze postacie
----------------
Wasze postacie fantasy
Miasta
----------------
Orbrego
Vilirnen
Hastie
chefiton
Terytorium ciemnych stron
Morvaliren
Pozostałe
teren Phiranil
Orwentyn
Zapis do klasztorów
Klasztor magów ognia
Klasztor magów wody
Klasztor magów powietrza
Klasztor magów ziemi
Obóz nekromantów
Las druidów
RPG
----------------
RPG w Phiranil
RPG innych światów
Bractwo Złotego Oka
----------------
Bractwo Złotego Oka
Książki
----------------
Twórczość Tolkiena
Trylogia ,,Dziedzictwo
Dzieła Sapkowskiego
,,Harry Potter
Propozycje
Inne
----------------
Luźne tematy
Wasze opinie na temat użytkowników forum
Wasza twórczość
O forum
Games
Ważne tematy
Inne strony
Zamknięte tematy
Shoutbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Lapis
Wysłany: Sob 16:55, 30 Gru 2006
Temat postu:
Wątek widelca nadaje smaczku temu opowiadaniu
, ba, może bez tego narzędzia w plecach kotlet w ogóle nie mógłby biegać? Pomógł zapewne w utrzymaniu równowagi
.
Lukaesan' arteo Methartis
Wysłany: Sob 16:34, 30 Gru 2006
Temat postu:
Opowiadanie dobre i śmieszne, tylko wątek z wiedelcem trochę mnie zdziwił
Dark P
Wysłany: Sob 16:32, 30 Gru 2006
Temat postu:
Oj piszę, że miałam schizę nieprzeciętną więc nie zwracać uwagi na żadne szczegóły, no!
Radzila bym wogóle tego nie czytać bo można samemu głupoty dostać
Lukaesan' arteo Methartis
Wysłany: Sob 16:28, 30 Gru 2006
Temat postu:
I co, że plastikowy? Mógł go tak samo przebić
Zresztą od kiedy w wigilię je się plastikowymi widelcami?
Dark P
Wysłany: Sob 16:05, 30 Gru 2006
Temat postu:
Może widelec był plastikowy? ^^
A co do życia kotleta, to jest dziwne, że on WOGÓLE żył
Lukaesan' arteo Methartis
Wysłany: Sob 16:01, 30 Gru 2006
Temat postu:
Jak to możliwe, że kotlet Eustachy zdołał żyć i to jeszcze na dodatek biegać z widelcem w plecach? Najdziwniejsze jest to, że go nie przeważyło... Ale opowiadanie i tak świetne.
Bjartskular
Wysłany: Sob 15:08, 30 Gru 2006
Temat postu:
No właśnie to nie mogło być przyjemne
Ale się dziadek bronił, na następny raz będe uważać na schabowe...
svit'kona
Wysłany: Śro 22:10, 27 Gru 2006
Temat postu:
Tak ... taki dziadek to poprstu skarb. Ale nie zapominajmy o biednej Paulinie.... dostać tak brutalnie sosem w twarz... .
Lapis
Wysłany: Śro 22:01, 27 Gru 2006
Temat postu:
Nogi u kotleta... to bardzo proste
po prostu uformował sobie z kawałków mięsa zanużonych w sosie.
Nadal jednak sądzę, że Dziadek ninja rulezz
.
svit'kona
Wysłany: Śro 21:58, 27 Gru 2006
Temat postu:
No dobra, dobra: dziadek - dziadkiem ale Eustachy musiał mieć prawdziwą determinację i siłe w nogach (chociaż nie wiem skąd nogi u kotleta) żeby tak uciekać naookoło stołu z widelcem w plecach.
Ale historyjka ogólnie rzecz biorąc mi się podoba
.
Lapis
Wysłany: Śro 21:47, 27 Gru 2006
Temat postu:
Nikt nie chce być pierwszy więc chyba ja zacznę
ekhm... co spostrzegłam
musiałaś mieć niezłą bazę gdy to pisałaś
jakiś psychodeliczny trans ^^. Eustachy był wredny. Dziadek ninja, mój idol
.
Dark P
Wysłany: Wto 0:29, 26 Gru 2006
Temat postu: Historia wigilijna Dark P
No dobra to najpierw sobie wyobraźcie, że usiadłam do stołu, zjawisko może i codzienne, ale jakże warte opowiedzenia. No to wyobraźcie sobie siadam do tego stołu, przysuwam z wielką delikatnością stołek by mieć lepsze horyzonty na kotlety.
Biorę widelec w dwa palce, reszta sterczy zabawnie jakby miała za chwilę dotknąć nieba, no i wyobraźcie sobie zaczynam powoli zginać rękę i kierować ją w kierunku kotletów.
Te piszczą w ekstazie czy może strachu: O nie to ta Paulina! Kryć się! Szybko do bunkrów, okryć się sosem!
Wspomniana wyżej Paulina nic nie robi sobie z protestów ofiar, jednym szybkim dźgnięciem nabija dużego dorodnego samca.
Schabowy wyrywa się i wymachuje nóżkami-na próżno.
Paulina mówi gardłowym głosem: HA HA HA! Cóż to kotlecie? Chcesz uciec? Nie masz dokąd mój mały skarbeńku!
W końcu po wielu próbach Eustachy (bo tak w rzeczywistości miał na imię Kotlet) zdołał kopnąć Paulinę w oko
ta rzuciła paskudna wiązanką przekleństw i dalej kierowała Eustachego - Kotleta do ust.
Kotlet zaskrzeczał piskliwym głosikiem: Nie dostaniesz mnie ty paskudo! -I napluł Paulinie sosem na twarz. Dziewczyna z obrzydzenia upuściła widelec, a Eustachy ze sztućcem w plecach biegał dookoła stołu.
Kotlet wymachując wieprzowymi rączkami krzyczał: jestem wolny wy zasrańce!
Dziadek do tej pory cichy i mało mówny zrobił szybki ruch ninja, po kotlecie nie było już śladu. Tylko sos tatarski zdradzał ostatnie miejsce zamieszkania Eustachego.
No i to już koniec dramatycznej historii o kotlecie Eustachym.
PS: proszę czytać to z lekkim przymrużeniem oka, w momencie twórczym miałam schizę. ^_^
PPS: ten tekst jest żywcem skopiowany z gadu gadu więc przepraszam za formę ^_^
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by
Ulf Frisk
and
Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin