Autor Wiadomość
Lapis
PostWysłany: Wto 19:42, 31 Paź 2006    Temat postu:

Jeśli kazdy temat tak szybko będziemy kończyć to to będzie odrobinę nużące Razz.
Dark P
PostWysłany: Wto 17:29, 31 Paź 2006    Temat postu:

Ten gość to ja, tylko nastąpil błąd strony i został dodany mój post jako post gościa Wink
A teraz mały edit:
*Dark P stała zamyślona, wciąż wpatrując się w niebo, gdzie jeszcze chwilę wcześniej błyskało magiczne oko. Wiatr rozwiewał jej długie włosy, które niczym kasztanowe wstążki tańczyły wokół trójkątnej twarzy. Jednym krótkim gestem, jak gdyby chciała coś przeciąć, zdjęła z siebie barierę ochronną. Fioletowe iskry zniknęły natychmiast, a uwolniona energia powędrowała w górę niesiona jesiennymi prądami. Wykorzystałeś mnie Cierniu... Teraz jej twarz zwrócona była na postać oddalającego się półelfa. Gdyby nie twoje przybycie, ma piękna karczma stala by tu nadal i chyba tylko brak klientów byłby wstanie jej zagrozić. Smutny uśmiech zagościł na ustach Dark P, z zamkniętymi oczami kontynuowała swój myślowy monolog. Teraz ostrze mych pazurów mym przyjacielem, a magia druhem. Otworzywszy powieki po raz ostatni w życiu spojrzała na swą karczmę, albo raczej na to co z niej pozostało. Szybkim ruchem skrzydeł wzbiła się w powietrze, jednak zamiast lecieć dalej zawisła 2 metry nad ziemią. Powód tego był prosty-ku niej nadciągał niespodziewany gość.*
Gość
PostWysłany: Wto 17:21, 31 Paź 2006    Temat postu:

*Dark P stała zamyślona, wciąż wpatrując się w niebo, gdzie jeszcze chwilę wcześniej błyskało magiczne oko. Wiatr rozwiewał jej długie włosy, które niczym kasztanowe wstążki tańczyły wokół trójkątnej twarzy. Jednym krótkim gestem, jak gdyby chciała coś przeciąć, zdjęła z siebie barierę ochronną. Fioletowe iskry zniknęły natychmiast, a uwolniona energia powędrowała w górę niesiona jesiennymi prądami. Wykorzystałeś mnie Cierniu... Teraz jej twarz zwrócona była na postać oddalającego się półelfa Gdyby nie twoje przybycie, ma piękna karczma stala by tu nadal i chyba tylko brak klientów byłby wstanie jej zagrozić Smutny uśmiech zagościł na ustach Dark P, z zamkniętymi oczami kontynuowała swój myślowy monolg Teraz ostrze mych pazurów mym przyjacielem, a magia druchem. Otworzywszy powieki po raz ostatni w życiu spojrzała na swą karczmę, albo raczej na to co z niej pozostało. Szybkim ruchem skrzydeł wzbiła się w powietrze, a jedynym śladem jaki po niej pozostał, było małe złocisto-brązowe piórko, które powoli opadło na gruzy budynku.*
Ciern
PostWysłany: Wto 16:03, 31 Paź 2006    Temat postu:

-To że przeżyjemy jest raczej pewne, co do otoczenie też jest pewne...że nie przetrwa.
Nagle z góry wydobył się potężny, chuk, cała karczma rozleciała się na kawałki w mgnieniu oka, nie pozostało nic, tylko w wielkim dole będącym pozostałością piwnicy stał Dark P i Cierń, ujżeli wielki jakby niebiesko-fioletowe oko spoglądające na nich z nieba. Spoglądało na nich przez dłórzszy czas wciąż napierając wielką mocą na bariere ochronną Dark i Ciernia, w końcu jakby z nieba, z tego oka wydobył się niski ponury głos:
-Nieczęsto spotyka się stworzenia umiejące wytworzyć mocne zaklęcie Ecciliro, lecz znam takiego jednego który nauczył się tejże sztuki, taaak, wciąż cie pamiętam Cierń i nie zapomnę, o nie.
-Nie obawiam się ciebie żywiołaku- odpowiedział Cierń- lecz ty jak sie domyślam obawiasz sie mnie, gdyby tak nie było nie użyłbyś falantiru tylko przyszedł byś tu osobiście
-...Przeminiesz- powiedziało w końcu oko poczym znikło
Cierń Zdją swoją barierę i cięrzko opadł na ziemię
-Dobrze- powiedział- to mi wystarczy, nie jesteś mi już potrzebna.Wstał i kołysząc się wyszedł z dołu.- żegnaj Dark, może się jeszcze kiedyś spotkamy- I odszedł.
Dark P
PostWysłany: Pon 18:13, 30 Paź 2006    Temat postu:

*Złożywszy dłonie w dziwnym geście, Dark P wytworzyła dodatkowo jeszcze jedną barierę, która tańcząc fioletowymi iskrami połączyła sie nagle z niebieska linią Ciernia:
-Nie wiem czy jeszcze ujrzymy ten świat towarzyszu... A jeśli nawet to chyba juz nic nie bedzie takie jak przedtem...*
Ciern
PostWysłany: Pon 18:01, 30 Paź 2006    Temat postu:

Cierń upewniwszy się żę nikogo w środku nie ma zdją kaptur. Oczom Dark ukazałe się już nie ta sama dawna twarz Ciernia, teraz wyglądał jakby przeszedł mutację, twarz miał bladą, oczy miał zupełnie czarne, z czubka głowy wystawały mu dwa bardzo krótkie rogi, kły wudłużyły i wyostrzyły się.
-Wiem że dziwnie wyglądam-powiedział- ale taka jest cena spożycia ,,cevrum dewarum"- są też oczywiście plusy tego eliksiru, moja moc znacznie wzrosła o jakieś 15 razy, teraz bariera zabezpieczająca będzie bardzo wytrzymała. Dobra, nie ma na co czekać...Ecciliro!!- wrzasnął Cierń, z jego ręki wystrzelił czerwony obłok który zaraz wytworzył wokół niego i Dark P niebieską, silną bariere.
-Wspomórz moją konstrukcję- krzyknął do Dark- i przygotuj sie , za chwile sie zacznie.
Dark P
PostWysłany: Pon 17:54, 30 Paź 2006    Temat postu:

*Patrząc z niedowierzaniem na Ciernia, Dark P rzekła:
-To niemożliwe! Przecież mój lud 400 lat temu odesłał tego potwora w czarną odchłań! Jeśli powrócił to znaczy, że ktos mu w tym pomógł-cień złości zagościł na chwilę na twarzy kobiety-ale dosyć tego gadania, jeśli to co mówisz jest prawdą to natychmiast musimy obłożyć się barierami magicznymi i schronić w podziemiu.
Gdy ostatnie słowo opuściło usta Dark P, wykonała krótki gest dłońmi i po paru chwilach w obłokach fioletowego gazu znaleźli się w piwnicy karczmy.*
Ciern
PostWysłany: Pon 16:09, 30 Paź 2006    Temat postu:

-Droga Dark, niestety nie zidentyfikowałaś wystarczająco dokładnie zagrożenia. To nie czarny pan przybędzie tu za dwie minuty, o nie- powiedział Cierń- chodzi o coś znacznie potężniejszego, zapewne słyszałaś, chodzi tu o żywiołaka ciemności, nie przybędzie tu osobiście ześle tylko na tę karczmę niewyobrażalnie wielką moc. Lecz mimo to woloał bym żebyśmy się schowali w piwnicy twoja i moja moc ochronią nas przed zniszczeniem, bardzo mi na tym zależy.
Arya-elda
PostWysłany: Nie 11:53, 29 Paź 2006    Temat postu:

Obserowała z kąta sytuację, popijając napojem przyniesionym przez siebie. Usłyszała cichą uwagę Dark o tym, że jest elfem. Zaśmiała się cicho. Elfem, ale Mrocznym. Jednym z tych, którzy przetrwali. Podniosła rękę. Długa szrama błyskała w cieniu lampy.
Dark P
PostWysłany: Czw 21:27, 26 Paź 2006    Temat postu:

*Cień zaskoczenia zagościł przez chwilę na twarzy Dark P, bez większej zwłoki opuściła ladę i szybkimi susami wspięła się kretymi schodami do swego pokoju. Zabrała wszystko to co było jej potrzebne-w tym pięniadze i wszelkiego rodzaju broń, zbroje czy amulety. Gdy znalazła się zpowrotem na dole była już wpełni gotowa do opuszczenia karczmy. Wierzyła Cierniowi, bo co miałby kłamać:
-Musimy natychmiast stąd uciekać. Nie, schowanie się w piwnicy nie wystarczy, przeczuwam co ma nastąpić. Dokładnie za 8 minut się zacznie-szybkim ruchem ręki wskazała podłogę- w tym miejscu. Gości trzeba ewakuować, zaraz ich teleportuję w bezpieczny rejon... Jednak nie starczy mi sił dla nas wszystkich, my musimy polecieć...
Mądre oczy kobiety spojrzały z troską na karczmę i wesołą kampanię pijącą piwo. Bez dalszego zwlekania wyszła na przeciw gości, wszyscy momentalnie zamilkli jakby wyczuwajac, że nadchodząca chwila miała zadecydować o ich życiu, i powiedziała:
-Moi mili! To być może ostatni raz kiedy was widzę! Lada chwila przybędzie tu Czarny Pan i niezbędna jest wasza ewakuacja! Tylko bez paniki! Niech każdy się rozluźni i stanie swobodnie-sekundę potem ludzie jak zahipnotyzowani wykonali polecenie, Dark P wyciagnęła przed siebie dłonie i paroma sprytnie dobranymi słowami przeniosła wszystkich na bezpieczną odległość, tworząc przy tym trochę fioletowych iskier i huku.
Gdy magia opuściła kobietę, ta jakby ciężej stąpając odwróciła się do Ciernia:
-Teraz kolej na nas- lekkim pociagnięciem za rękaw zakomunikowała by mężczyzna pobiegł za nią. Dokładnie wiedziała co robić, każdy kolejny ruch był jakby zaplanowany miesiąc wcześniej. Nie wiadomo czy to doświadczenie podpowiedziało Dark P co ma robić czy może instynkt i wewnętrzne przeczucie, które było nieporównywalnie silniejsze u Przestworzan niż u zwykłych ludzi.
Wkońcu znaleźli się na najwyższym piętrze budynku-w jej własnym pokoju. Szybkim ruchem skrzydeł zrzuciła z siebie płaszcz, ukazując pyszną rodową zbroję kobiety i wszelaką broń przypiętą do pasa. Pewnym krokiem podeszła do pobliskiej ściany i mamrocząc kilka niezrozumiałych słów otworzyła nagle średniej wielkości wyjście-prosto w niebo:
-Nie wiem czy ci się to spodoba, ale to jedyna droga-ruchem dłoni wskazała nowopowstały otwór-Mrok nadchodzi od strony frotnowej, czuję go... Pozostało nam niewiele czasu, około 3 minut, może mniej, decyduj-Zatroskane spojrzenie jej fioletowych oczu spoczęło na Cierniu oczekując odpowiedzi.*
Ciern
PostWysłany: Czw 14:47, 26 Paź 2006    Temat postu:

Cierń, wyjął zza pasa mały flakonik z oleistą cieczą, wyją korek z gwinta i wypił substancję, po chwili mężczyzna skurczył się, zaczął ciężko oddychać, sprawiał wrażenie jakby cierpiał. Po kilku minutach wszystko wróciło do normy, Cierń schował pusty flakonik z powrotem do pasa, nałożył na głowę kaptór tak aby przykrywał jego twarz. Wstał, podszedł do lady i zaczepił Dark
-Droga Karczmiarko- powiedział- myślę że wszyscy powinni natychmiast opuścić tą salę i uciekać gdzie nogi poniosą, przyczyną tego jest wiadomość od mojego przyjaciela. Jednakże my schowajmy się do piwnicy, wyjdziemy z niej jak będzie po wszystkich, lecz obawiam się że za dziesięć minut ta karczma i wszystko dookoła niej przestanie istnieć. Zło które już za chwile tu zażądzi jest nie do pokonania, nie ma nawet formy cielesnej, nie działa na niego magia. Rozporządź.
Iron Lycan
PostWysłany: Śro 17:16, 25 Paź 2006    Temat postu:

*Do karczmy wkroczyła postać w czarnym płaszczu. Jej krokom towarzyszył brzdęk metalu. Postać przechodząc obok karczmarza zamówiła piwo i usiadła przy wolnym stole.
Dark P
PostWysłany: Wto 16:53, 24 Paź 2006    Temat postu:

*Dark P zaskoczona zachowaniem krasnoluda niezauważalnie uniosła brwi do góry. Chyba źle zrozumiał ten uśmiech... Co za czasy! Każdy niewinny gest jest teraz pojmowany jako szyderstwo... Trzeba się będzie do tego przyzwyczaić... Z lekkim grymasem na twarzy kobieta zgarnęła miedziaki do sakiewki, szybkim ruchem ściągnęła rzemień, a sam (już zamknięty woreczek) przypięła do pasa. Ciekawa jestem kogo żebrzącego spotkam dziś na mieście, no cóż dostanie bynajmniej o dwa miedziaki wiecej niż było w planie...*
Rockefeller
PostWysłany: Wto 16:22, 24 Paź 2006    Temat postu:

Rocke dostrzegł szyderczy uśmiech na twarzy Karczmarki, aż mu się zagotował ze wściekłości, ale ostatecznie opanował się, wypił piwo do końca, pomyślał przez chwile po czym wyciągnął z sakwy 2 miedziaki:

- Masz tu napiwek, żebyś sobie nie pomyślała, że jestem jakiś skompcem - powiedział i skierował się w strone dzrwi i ruszył na miasto.
Dark P
PostWysłany: Pon 16:46, 23 Paź 2006    Temat postu:

*Dark P przyjęła zapłatę z lekkim uśmiechem. Można się było tego spodziewać po krasnoludzie, ale oni mają to we krwi, nie ma się czemu dziwić... Tak rozmyślając kobieta powróciła do obsługiwania klientów. Gdy wszyscy byli już zadowoleniu z zakupu, odeszła od szynkwasu i usiadła na stołku nieopodal lampy.*
Rockefeller
PostWysłany: Pon 16:35, 23 Paź 2006    Temat postu:

Rocke powoli zaczął sączyć piwo, dopiero po chwili zoriętował się, że karczmarz prosi go o zapłate. Krasnolud popatrzał się troche z wyrzutem na niego, ale po chwili wytarmosił z sakiewki 4 miedziaki i dał sprzedawcy.

- Wyzyskiwacz - burknął pod nosem i zaczął pić trunek
Dark P
PostWysłany: Pon 15:34, 23 Paź 2006    Temat postu:

*Dark P przyjrzała się chwilę nowemu gościowi, poczym wyciagnęła z szafki kufel, postawiła go na szynkwasie i wypełniła najmocniejszym piwem jakie znajdowalo się w budynku.
-4 miedziaki proszę-z wyciągnietą dłonią czekała na zapłatę.*
Rockefeller
PostWysłany: Pon 7:51, 23 Paź 2006    Temat postu:

Do karczmy wszedł kępy kransnolud. Rozejrzał się po pomieszczeniu, przejechał palcem po belce podtrzymującej i pomyślał "Nie ociocane...". Rockefeller ruszył do lady wdrapał się na stołek i zawołał dudniącym głosem:
- Piwo poprosze, byle jakie, byle mocne!
Dark P
PostWysłany: Nie 21:00, 22 Paź 2006    Temat postu:

*Gdy Lapis opuściła gospodę, karczmiarskie życie powróciło do normy. Muzyka grała, goście upijali się, a napaleni młodzianie obmacywali dziewki po kątach.*
Lapis
PostWysłany: Nie 20:46, 22 Paź 2006    Temat postu:

*W błękitnych oczach pojawił się gniew. Jednak jeden głęboki oddech wystarczył, aby ostudzić emocje i wygasić furię.*
- Dobrze. Panu się to nie spodoba - w grymasie, który pokazał się na jej twarzy zaprezentowała swe długie kły. - Niedługo znowu cię odwiedzę. Zobaczymy, może twoja postawa zaintryguje Pana i będziesz miała zaszczyt go poznać.
*Po czym odwróciła się na pięcie i wyszła.*
Dark P
PostWysłany: Nie 20:31, 22 Paź 2006    Temat postu:

*Sarkastyczny uśmiech wykrzywił usta Dark P, która lekceważąco zamknęła oczy i rzekła:
-Powiedz swojemu-w tym momencie wargi kobiety wykrzywiły się jeszcze mocniej, a powieki otworzyły się płonąc fioletem-panu, żeby nie zawracał mi więcej głowy, a jeśli tak bardzo pragnie coś mi przekazać niech zrobi to osobiście. To wszystko co miałam ci do powiedzenia Lapis.
Ostatnie słowo z trudem opuściło gardło Dark P. Brzmiało jakby kobieta najpierw je przeżuła, a następnie wypluła niczym nieumyślnie ugryziony kawałek spleśniałego sera.*
Lapis
PostWysłany: Nie 20:16, 22 Paź 2006    Temat postu:

*Paskudny uśmieszek wypłynął na jej twarz.*
- Och nie gorączkuj się tak. Wierz, że i mnie ta wizyta nie jest na rękę, ale to nie zajmie ci dużo czasu. Muszę znać odpowiedz tylko na jedno pytanie. Domyślasz się chyba o co mi chodzi?
Dark P
PostWysłany: Nie 20:10, 22 Paź 2006    Temat postu:

*Widok półelfki w wejściu nie zachwycił Dark P, można wręcz powiedzieć że ta niezapowiedziana wizyta bardzo ją zirytowała. Lekki metaliczny błysk rozświetlił oczy kobiety, która z nieukrywaną pogardą wypluła dwa słowa:
-Witaj Lapis*
Lapis
PostWysłany: Nie 19:51, 22 Paź 2006    Temat postu:

*Półelfka stała chwilę przed wejściem do karczmy. Strach w jej oczach był aż nadto widoczny. Zdawać by się mogło, że jest w jakimś transie, trzęsła się, pot drobnymi strużkami ściekał po wysokim czole. Po chwili wyszła z transu i lekkim lecz zdecydowanym ruchem otworzyła drzwi.
W karczmie panował mrok, poczekała chwilę w wejściu aż jej oczy przyzwyczają się do oświetlenia po czym zaczęła zbliżać się do zamyślonej Dark.*
Dark P
PostWysłany: Nie 19:19, 22 Paź 2006    Temat postu:

*Dźwięk otwieranych drzwi wyrwał Dark P z zadumy, szybkim spojrzeniem oceniła nowego gościa. Elf tutaj? Czego ona tu szuka, nieczęsto widuję tą rasę... Półelfy tak, ale nie czystej krwi... Jej rozmyślania przerwał na wpół przytomny klient domagajacy się trunku. Gdy już skończyła go obsługiwać, ponownie zagłębiła się w swoim umyśle rozpamiętując dawne dzieje.*
Arya-elda
PostWysłany: Nie 15:00, 22 Paź 2006    Temat postu:

*Drzwi otworzyły się z hukiem, do karczmy weszła elfka.*
Witajcie*szepnęła i usiadla w kącie*
Dark P
PostWysłany: Sob 13:04, 21 Paź 2006    Temat postu:

*Nagle muzykańci przerwali grę, wokalista zespołu wyszedł na środek i z radosnym uśmiechem oznajmił:
-A teraz panie proszą panów!
Na sali wybuchło zamieszanie, dziewki z rozmarzonymi minami biegały od stolika do stolika wyciagając za sobą opornych mężczyzn. Dark P przyglądała się temu z umiarkowanym zainteresowaniem, jej umysł był teraz zupełnie gdzie indziej. Daleko po za murami karczmy, za górami, za lasami zatopinona była we własnych wspomnieniach z dzieciństwa. Oczami wyobraźni widziała piękny nadrzewny zamek, którego wieżyczki gęsto przecinały koronę wielkiego dębu. Śledziła poczynania małych rozchichotanych dzieciaków ścigajacych się po niebie...*
Ciern
PostWysłany: Sob 12:35, 21 Paź 2006    Temat postu:

Ork nagle wstał podał ręke Cierniowi i wyszedł. Cierń usiadł i znowu zaczął rozmyślać, tym razem z grymasem na twarzy.
Dark P
PostWysłany: Sob 12:28, 21 Paź 2006    Temat postu:

*To czego niezauważyłby zwykły człowiek, dla przeciętnego Przestworzanina było jak sygnał wysłany przez morską latarnię. Dark P dostrzegłszy głowę Orka z niesmakiem wykrzywiła usta. Przymrużę na to oko, nie wydaje się by przybył tu na żer... Tylko co Cierń robi w jego towarzystwie...? Tak rozmyślając nalała sobie kufel zimnego dębowego piwa i z nieukrywaną rozkoszą zamoczyła jezyk w pianie.*
Ciern
PostWysłany: Sob 12:00, 21 Paź 2006    Temat postu:

Zakapturzona postać nagle bardzo sie zdenerwowała, uderzyła z łoskotem pięścią w stół, niechcący zleciał z jej głowy kaptur, ukazała się bardzo dziwna przerażająca twarz...orka... Ork szybko z powrotem nałożył kaptór na głowę mając nadzieję że nikt sie nie spostrzegł, Cierń równierz rozejrzał się zaniepokojony poczym obaj wrócili do rozmowy.
Dark P
PostWysłany: Sob 11:45, 21 Paź 2006    Temat postu:

*Gdy emocje opadły, Dark P wyszła ze swego pokoju. Schodząc po stopniach muzyka stawała się coraz głośniejsza. Każdy krok przybliżał ją do miejsca, które tak bardzo ukochała-jej własnej karczmy. Wkońcu dotarła do lady, nie było już Ciernia. Ten siedział przy stoliku w towarzystwie nowego gościa. Więc to o niego mu chodziło... Przyznaję osobliwy typ... Nie zaprzątając sobie więcej głowy znajomym Ciernia, zaczęła obsługiwać klientów.*
Ciern
PostWysłany: Sob 9:10, 21 Paź 2006    Temat postu:

Cierń oczekiwał na Dark P przy ladzie, nie ukrywał że nie zainteresowała go koperta z bardzo dziwną pieczęcią, coś mówiło mu że widział już taką samą lub podobną. Jego myśli rozwiało nagłe trzaśnięcie drzwi karczmy, do środka weszła ogromna postać której ciało i twarz zakrywał wielki płaszcz z kapturem. Cierń zorientował się że tą postacią jest oczekiwany przez niego przyjaciel. Podszedł więc do niego, przywitali się szepneli do siebie pare słów i usiedli przy stoliku. Zaczeli prowadzić bardzo zajmującą dyskusję.
Dark P
PostWysłany: Pią 21:39, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Wciąż trzymając list na wyciągniętej dłoni Dark P podejrzliwie przyjrzała się pieczęci. O co do licha może chodzić? Nie co dzień widuje się takie znaki... Muszę to zbadać, ale nie tutaj... Przy grającej głośno muzyce oznajmiła Cierniowi, że musi na chwilę wyjść. Gdy upewniła się, że żaden klient nie domaga się trunku, wywiesiła malutką karteczkę z napisem: "Zaraz wracam" po czym wolnym krokiem wyszła z pomieszczenia. Krętymi schodami wspięła się na najwyższe piętro budynku, tam gdzie sama mieszkała. Srebrnym sztyletem przecięła kopertę i wyciągnęła rękopis:
Witaj, Droga Dark.
Mój Pan jest niecierpliwy. Nie chciałbym go zawieść, dlatego już zdecydowałem. Musisz się wycofać z interesu, za dobrze Ci idzie, żeby można było przymknąć na to oko. Masz tydzień. Nie będzie drugiej szansy. Albo opuścisz miasto, albo ten jakże piękny świat. Twoja karczma spłonie, niezależnie od tego co zrobisz. Wybieraj.
Duszołap

Szybko przeczytwaszy pokrętne pismo, oczy Dark P zapłonęły żywym ogniem. Chcą wojny więc będą ją mieli. Jedną ręką zmiażdzyła pergamin, ktory posypał się na podłogę strumieniem fioletowych iskier.*
Lapis
PostWysłany: Pią 20:28, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Wyciągnęła pieniądze razem z pergaminem opatrzonym dziwną pieczęcią i dała na wyciągniętą dłoń Dark, po czym z zadowolonym uśmieszkiem osuszyła kufel i wyszła z karczmy.*
Dark P
PostWysłany: Pią 18:52, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Dark P po wysłuchaniu prośby klientki, niechętnie wstała ze stołka i podeszła do szynkwasu. Nalawszy piwa jęczmiennego po brzegi kufla, podała go Lapis oczekując zapłaty:
-4 miedziaki proszę
Powiedziała, wyciagjac rękę po drobne*
Lapis
PostWysłany: Pią 18:30, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Podeszła powoli do lady. Przeciągnęła spojrzeniem po rozmawiających i zwróciła się do karczmarki.*
- Przepraszam jeśli przeszkadzam, ale - wskazała na naczynie, które trzymała w ręce - chcę jeszcze raz to samo.
*Jej spojrzenie wyrażało duzo więcej niż ochota na dolewkę jęczmiennego piwa...*
Dark P
PostWysłany: Pią 17:07, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Zwróciwszy swe fioletowe oczy na Ciernia, Dark P przeciągnęła się lekko i powiedziała:
-Może to nie moja sprawa i nie powinnam wtrącać się w prywante życie moich klientów, jednakże jako właścicielka tej karczmy muszę cię spytać... Kto to jest lub czym jest? Nie mogę bowiem narażać innych gości tej gospody na nieprzyjmności. Może gdybyś mi powiedział byłabym wstanie załatwic dla was stolik, przy którym nie bedziecie narażeni na nieprzychylne spojrzenia pozostałych. Zatem czym on jest?
To rzekłszy Dark P jeszcze raz się przeciagnęła, maleńkie złocisto-brązowe piórko wyrwało się spod jej płaszcza i powoli upadło na drewnianą podłogę.*
Ciern
PostWysłany: Pią 16:51, 20 Paź 2006    Temat postu:

Cierń, widząc żę właścicielka karczmy powróciła podszedł do lady i powiedział:
-Przepraszam, chciałbym poinformować panią że za moment może do karczmy przybyć pewien nieznajomy. Niby wydawało by się wszystko wporządku ale on nie jest człowiekiem, on.... należy do innej, rasy, ciemnej rasy. Mimo że wygląd powinien wszystko mówić on nie jest taki jakby się wydawało, więc proszę żebyś nie traktowała go zbyt pochopnie.
Dark P
PostWysłany: Pią 16:43, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Po upływie 15 minut Dark P jakby ciężej stąpając powróciła do karczmy. Obsłużyła kolejnych gości i znużona usiadła za ladą. Wyciagnęła małą piersiówkę zza płaszcza i pociągnąwszy dwa łyki postawiła ją na podłodze*
Ciern
PostWysłany: Pią 16:35, 20 Paź 2006    Temat postu:

Cierń wypił już piwo, zaczą teraz dymić fajkę. Od samego początku, czekał na kogoś, kogoś kto spóźnił się już godzinę. Bał się że niebezpieczny władca tawerny uzna za wroga oczekiwanego i zaatakuje go. Zresztą wcale by sie nie zdziwił gdyby tak zrobiła, ów oczekiwany ma bardzo kontrowersyjny wygląd. Cierń postanowił że uprzedzi Karczmiarkę o przybyciu gościa. Poczekał aż wróci z zewnątrz.
Dark P
PostWysłany: Pią 16:24, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Gdy wszyscy zniecierpliwieni klienci zostali obsłużeni, Dark P wyszła na zaplecze gospody. Po kilku chwilach wróciła prowadząć za sobą muzykantów, którzy radośnie przygrywali na instrumentach. Gdy kobieta znalazła się na środku sali, zabrała głos:
-Mili goście! Dla urozmaicenia wam wolnego czasu sprowadziłam tu najprzedniejszych grajków jakich możecie znaleść w pobliżu. Będą grać dla was aż do rana chyba że wyrazicie sprzeciw-z lekkim uśmieszkiem Dark P oczekiwała reakcji. Nie musiała długo czekać by tłum zaczął wiwatować i gwizdać z zadowolenia. Teraz będę mogła wkońcu zabiezpieczyć budynek magią Pomyślała i odwróciła się do wyjścia. Gdy opuszczała karczmę wesoła muzyka rozbrzmiewała we wnętrzu.*
Ciern
PostWysłany: Pią 16:05, 20 Paź 2006    Temat postu:

Cierń uśmiechną się i również ruszył w kierunku karczmy. Gdy wszedł do środka usiadł na swoje miejsce i ponownie zają się opróżnianiem kufla, nie zauważając nawet tłumu ludzi wlepiających oczy w niego i Dark P.
Dark P
PostWysłany: Pią 15:57, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Odrzuciwszy kasztanowe włosy do tyłu Dark P rzekła:
-Powiedzmy, że karczmiarstwo to nie jedyny zawód, który wykonywałam w życiu.
Podniosła dłoń i po kilku słowach z ręki wystrzeliły jej fioletowe jęzory ognia, które tańcząc i wijąc się wokół siebie wkońcu wzleciały nad ścierwa wilków i je pochłoneły niepozostawiając po nich ani śladu.
-Teraz nawet gdyby ich rodzice sie tu zjawili nie będą wiedzieć co zaszło. Na wszelki wypadek obłożę jeszcze karczmę ochronnymi zaklęciami. Tymczasem wracajmy, wieczór jeszcze długi, a beczki są pełne pysznego dębowego piwa.
To rzekłszy zwróciła się w stronę gospody i wolnym krokiem zaczęła marsz.*
Ciern
PostWysłany: Pią 15:34, 20 Paź 2006    Temat postu:

Cierń zaskoczony zwinnością Dark P kiwną głową i żucił się z mieczem na warga, który odwzajemnił czynność, biegli tak ku sobie aż w końcu doszło do decydującego starcie, Cierń przebił serce zwierzęcia.
-To były bardzo młode i słabe wargi-powiedział- miejmy nadzieję że nie przyjdą tu ich rodzice którzy są zaiste potężne. Zadziwia mnie twoja umiejętność szermiercza, jak na zwykłego karczmiarza jesteś potężna.
Dark P
PostWysłany: Pią 15:25, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Szybkim ruchem skrzydeł wzleciała na wyskość ok. 10 metrów po czym złożywszy oba zanurkowała nacierając na wroga. Nie trzeba było długo czekać by ściółka zapełniła się beznogimi czy bezgłowymi korpusami wilków. Pazury Dark P jakby z radoscią przyjmowały na siebie kolejne porcje krwi. Wkońcu po krótkiej walce na końcu polany pozostał samotny warg. Uskrzydlona kobieta zwróciwszy się do Ciernia rzekła:
-Deser pozostawiam twemu mieczowi*
Ciern
PostWysłany: Pią 14:53, 20 Paź 2006    Temat postu:

Cierń kiwną głową do Dark P, i oboje żucili się dowalki z krwiorzerczymi bestiami.
Dark P
PostWysłany: Pią 14:44, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Nie trzeba było dwa razy powtarzać, by Dark P stanęła obok Ciernia. Obłożywszy swe pazury zaklęciem, dwoma płynnymi ruchami umocowała je na dłoniach i kwinieciem głowy zakomunikowała swą gotowość do walki.*
Ciern
PostWysłany: Pią 14:37, 20 Paź 2006    Temat postu:

Cierń zdjął rękę z rękojeści miecza i podszedł do ścierwa. Coś tu nie pasowało, nachylił się nad trupem zwierzęcia i imoczył palec w jego krwi poczym włożył go do ust.
-To nie jest wilk!- krzyknął- to warg...!
I zanim zdążył wypowiedzieć do końca zdanie z oddali rozległo się dzikie, chałaśliwe wycie kilkunastu, jakby wilków. Cierń wyjął miecz z pochwy i staną na środku wejścia, jakby chciał je zagrodzić. Już z oddali zauważył stado biegnących wargów.
Ludzie- wrzasnął- do boju!
Dark P
PostWysłany: Pią 14:24, 20 Paź 2006    Temat postu:

*Bystre uszy Dark P zareagowały szybko, być może nawet tak szybko jak skrzydła powietrznej łowczyni. W sekundę później była już przy wielkich dębowych drzwiach karczmy. Jednym płynnym ruchem rozwarła wejście, a do środka przy akompaniamencie wrzasków i zdławionych warknięć wleciał mały brązowy listek. Na oczach zebranych w gospodzie rozegrała się istna masakra: za wrotami wściekły wilk rzucił się na jasnowłosego młodzieńca, który nie mogąc się bronić upadł na ziemię. (Trzeba wam bowiem wyjaśnić, że Karczma Pod Złamanym Skrzydłem leżała zaraz obok Prastarej Puszczy gdzie nietrudno było o dzikie zwierzęta) Nim jednak mężczyźnie stała się krzywda, Dark P po mistrzowsku rozcięła pazurami rozsierodzonego wilka, który po kilku krokach zorientował się co zaszło i w kałuży krwi upadł na ziemię. Popatrzywszy chwilę na ścierwo zwróciła się do nieznajomego:
-Przepraszam za to, mam nadzieję że nic się nie stało. Nie spodziewałam się tu o tej porze wygłodniałych bestii, dlatego nie obłożyłam budynku zaklęciami ochronnymi. Tymczasem zapraszam na darmowe piwo, czym chata bogata!
Odwróciwszy się na pięcie zerwała z podłogi swój płaszcz, paroma ruchami zgrabnie go naciąganęła i chwilę potem znów znalazła się za szynkwasem.*
Ciern
PostWysłany: Czw 15:34, 19 Paź 2006    Temat postu:

Mężczyzna odszedł do swojego stolika, i ponownie zaczął rozmyślać, nagle zza drzwi dobiegł łomot, jakby szarpanina.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group