FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Amras Isilra

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wasze postacie fantasy
Autor Wiadomość
Amras Isilra
Kucharz



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:12, 22 Lis 2006    Temat postu: Amras Isilra

Imię: Amras
Nazwisko: Isilra
Wiek: 198 lat
Rasa: elf
Grupa: elfy

Ekwipunek: Lekka Zbroja Elhaza, Bułat Thuraza, Łuk Ingwaza, Tarcza Fechu, nóż bojowy światła, pierścień Uruza(pozwala lepiej czarować), medalion Galdru(pomaga w czarowaniu), Przyłbica strachu (inaczej hełm Wyrdu pomaga w skupianiu w sobie magii), nagolenniki i buty szybkości, Pas siły.

Współczynniki przeważające:
-Władanie szablą(bułatem)
-Władanie łukiem
- szybkość
- zręczność
- wytrzymałość
- umiejętności magiczne
Cechy charakteru: Cierpliwy, potrafi ukrywać uczucia i powstrzymywać gniew(acz nie zawsze to robi)

Historia:
Historia Amrasa rozpoczyna się w lasach tak odległych, że już zapomnianych. Tam się urodził, wśród drzew Tharinoru, najwspanialszego miasta elfów w dziejach. Od dziecka marzył o zostaniu wojownikiem, dlatego wstąpił do Akademii Walki. Kształcił się tam przez ok. 160 lat. Poznawał tajniki i sztuczki związane z walką oraz magią, bo wspomnieć trzeba, że tam każdego elfa szkololi w magii na wszelki wypadek, jednak do czasu. Pewnego dnia, niczym nieróżniącego się od innych, do miasta przybiegł nasz zwiadowca. Okazało się, iż ogromna armia goblinów i orków maszeruje z zachodu. Ich ślady znaczyły śmierć i ogień, walka była nieunikniona. Wszyscy zdolni do walki zostali zmobilizowani, łącznie z nim, była to pierwsza prawdziwa walka w jego życiu, ale nie ostatnia, walka o jego dom. Obie strony walczyły zażarcie, jednak orków wciąż przybywało. Miasto broniło się 6 dni, 7 miało upaść. Wtedy opuścił swój posterunek i pobiegł do wieży akademii. Wparował do swojego pokoju, zabrał niezbędne rzeczy i udał się na sam szczyt szkoły magii. W jednym tylko celu. W komnacie położonej na ostatnim piętrze znajdował się pradawny artefakt, jedna z 5 kul, palantir. W środku na szczęście nikogo nie było jednak, gdy Amras wychodził przyjaciel zobaczył go. Przyglądał mu się przez chwilę, i po chwili zaczął skandować zaklęcie. Elf złapał swój łuk i strzelił. Eliar nie miał szans, po strzale padł na ziemię, z całą pewnością martwy. Tak mu się wydawało, jednak przechodząc obok jego ciała nie był już taki pewny. Wyskoczył z wieży i pobiegł w stronę podziemnego tunelu, wszyscy walczyli, więc nikt go nie zatrzymał. Gdy wyszedł na powierzchnię, jakieś półtora mili od miasta, niedaleko gór, widział płonące drzewa, Tharinoru. Ale miał artefakt, mógł uratować miasto. Jednak wtedy, dokładnie wtedy, gdy to pomyślał kula zniknęła! Wędrował ok. 5 dni, co chwila umykając patrolom goblinów, a niektóre likwidując. 6 dnia armia zawróciła z nieznanych mu powodów. Teraz szli w moją stronę, więc musiałem uciekać szybciej. W końcu zrozumiałem, że zaraz padnę z wyczerpania. Nie miałem więcej energii, padłem nie przytomny na szlaku. Ale to nie koniec jego historii, tutaj ona dopiero się zaczyna...
Obudziły go gwar i promienie słońca przebijające się przez strzechę. Rozglądał się chwilę i okazało się, iż leży w łóżku w jakiejś chacie, a raczej na jej poddaszu. Było tam małe okienko. Czuł się w miarę dobrze, musiał długo spać, bo zregenerował siły, jego ekwipunek leżał obok pryczy. Krzyk z zewnątrz. - Pomocy!!! - kobieta, a może dziewczyna? Wyjrzał przez okno. Od razu pobiegł na dół, gdy znalazł się w izbie niżej, nikogo nie było, więc wybiegł na świeże powietrze. Zapach świeżej trawy pomieszany ze zwykłymi zapachami małej wioski oraz gwar i poruszenie wdarły się do jego głowy. Przez chwilę oślepiło go słońce, ale gdy tylko widziałem wyraźnie podbiegł do ludzi, gnomów i przedstawicieli innych ras kłębiących się wokół czegoś. Przedarł się przez nich i zobaczył dwóch zbrojnych znęcających się nad kobietą. - Patrzcie, co dzieje się z tymi, którzy parają się czarną magią i nekromancją!- zaryczał ten większy, widocznie mądrzejszy, a zatem przywódca. Kobieta nie wyglądała na mrocznego maga, w istocie nie wyglądała nawet na kobietę zajmująca się czymś innym poza gotowaniem i służeniem w karczmie. Wszedł do środka kręgu, obaj żołnierze stali przed nim, jakieś 5 metrów.
- Hej szlachetny rycerzu! Macie jakieś dowody na jej winę?- zawołał. Obaj opancerzeni spojrzeli na mnie, potem na siebie.
- Pewnie, że tak, widzieliśmy ją w nocy na cmentarzu!
- To żaden dowód.
- Nie mam czasu na pogaduszki z tobą...
- Chyba jednak znajdziesz, bo nie pozwolę na to bezprawie młokosie.
"Rycerze" spojrzeli na siebie i rzucili się na niego. Od razu przygotował się do walki. Zdążył, ciął pierwszego wojownika. Wojownik oberwał i upadł na ziemię - Lepiej zabierz go do garnizonu, zanim was zabije. - Uniósł miecz, a mniejszy z obrońców prawa, wystraszył się chwycił swego dowódcę za nogi i powlekł go wzdłuż traktu. Amras pomógł wstać dziewczynie, leżącej niedaleko i powiedział żeby wracała do domu. Ta skinęła głową i odbiegła. Ludzie, i nie tylko, patrzyli na niego jak na jakiegoś najgorszego bandytę, on jednak wrócił do swojej izby na poddaszu. Gdy się pakował przyszedł do niego wójt wsi. Powiedział, że rycerze wrócą i to w większej liczbie i spalą wieś. On najpierw spytał się o położenie wioski, potem powiedział, aby wójt kazał rycerzom szukać mnie w lesie. W pewnym momencie zatrzymał się w lesie i oparłem o drzewo słuchając odgłosów natury. To poruszyło się, złapało go jedną z gałęzi i postawiło w innym miejscu, ciągle jednak przed nim. Był to dąb, ogromny, większy od wszystkich drzew w okolicy- dużo większy. Wpatrywał się w jego pień i zobaczyłem drzwi Drzwi? Tak, na pewno drzwi. Wszedł, więc do środka. Dąb okazał się wielopiętrowym żywym mieszkaniem! Pełno było w nich krętych schodów, platform, nawet stołów i łóżek zrobionych z pnączy i gałęzi. Stwierdził, że nie jest to normalne i chyba maczał w tym palce jakiś mag. Wyszedł i udałem się w dal. Przez wiele lat miał jeszcze dużo przygód i przyjaciół. Wiele drużyn, z którymi wędrował. Zwiedził wiele krain. Ciągle czuje, iż Eliar żyje i go szuka, może go w końcu znajdzie...
Ma nadzieje, że nie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wasze postacie fantasy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin